...nie lubię stycznia....choć ze względu na urodzinowo-imieninowy czas moich bliskich nie powinnam może tak pisać....ale wiem, że rozumieją...
...w pracy...ciężkie dni za mną i jeszcze cięższe przede mną....
..Maleńka chora...na szczęście już wychodzi na prostą....
Dzięki Babci, mogę w ciężkich chwilach w pracy...myśleć tylko o pracy....dzięki Kochana!....
Dziś upiekłyśmy z Maleńką chruściki by rozweselić sobie trudne dni....
....i Kilka migawek styczniowych....
...zostawiam Wam piosenkę, w której zakochałyśmy się z Lenką....będzie mi przewodzić w przyszłym tygodniu:)))
Byliśmy w Kinie....Bajka Cudowna....polecam z całego serca jeśli jeszcze Ktoś nie widział:)
Witajcie,
Jakiś czas temu zapisałam się na Urodzinowe Candy u Marysi z Twórczej Przestrzeni:)
Nagrody głównej co prawda nie wygrałam-nie szkodzi:), ale!!!! wygrałam tzw."nagrodę dodatkową", ze względu na to, że liczba komentarzy pod Candy przekroczyła 50-tkę:)...takie było założenie Marysi przy ogłaszaniu Candy:)
Okazało się, że miałam szczęście.....maszyna losująca wyciągnęła mnie i tak oto trafiły do mnie "Przydasie":)
Marysiu jeszcze raz z całego serca Dziękuję Ci za CUDNĄ Niespodziankę:)))))
Wykorzystam je na pewno!!!!:)
Oto co znalazłam w magicznej torebce:)
Marysiu jeszcze raz PIĘKNIE DZIĘKUJĘ!!!!!!!!!! :))))))
Mało się odzywam...przepraszam, ale po pierwsze nienawidzę stycznia....w zeszłym...roku już o tym wspominałam.....
Niestety maleńka znów chora....siedzimy razem w domku....:(
A poza tym zawirowania w pracy też nie pomagają uspokoić myśli i nie pozwalają sercu pisać.....
Pozdrawiam Was i Trzymajcie za mnie kciuki - przydadzą się...
…Przez kilka lat nie robiłam postanowień na Nowy Rok….po co coś planować, jeśli Ktoś ma wobec nas swój własny plan…?!....
W tym Roku jednak chcę coś zmienić i dlatego chciałabym (…jeśli Bóg pozwoli!?!)….nie dać się stłamsić, żyć pełnią życia….walczyć o swoje….nie odkładać na później…bo „później” może nie być….poddać się chwili….poszukać spontaniczności, którą kiedyś w sobie miałam… nie oglądać się wstecz…nie zaprzątać sobie głowy Ludźmi, którzy kradną moją dobrą energię….nie poświęcać uwagi Ludziom, którzy mnie okłamują….
Zadbać o siebie....!!!
Pomyśleć o sobie…!!!!
UWIERZYĆ W SWOJĄ WARTOŚĆ....!!!!….
Spędzać jak najwięcej czasu z Kruszynką….jeszcze częściej się z Nią bawić i uczyć....tak, by nic mi z Jej życia nie umknęło…i by zawsze wiedziała, że ze wszystkim może do mnie przyjść…
.....iiiiiii przyziemnie choć bardzo przyjemnie....: częściej oglądać filmy,...czytać...chodzić na koncerty i do kina:)
W ramach uporządkowania i lepszej organizacji...kupiłam dziś optymistyczny kalendarz....:)
..Jakiś czas temu obiecałam podać "przepis" na herbatę jaką się ostatnio zachwycamy:)
Składniki:
- czarna herbata,
- goździki - kilka sztuk,
- maliny z dodatkiem cukru trzcinowego (może też być sok malinowy ), ale z malinami smakuje lepiej-wypróbowałam:)
- pomarańcza.
.. herbatę parzymy, najlepiej w jakimś czajniczku, chyba, że fusiasta to parzymy oddzielnie i przelewamy:)... dodajemy goździki...według uznania:)...maliny, i pomarańczę kroimy w plasterki, część plasterków obieramy ze skórki bo dają goryczkę...następnie "na cztery"...wrzucamy do czajniczka i "duźdamy":)....gdyby była mało słodka można dosłodzić cukrem trzcinowym...:)
Smacznego:)
...a do herbatki...kruche ciasteczka dla Królewny....:)...ćwiczymy przed pierniczkami...:)
...a dla Rodziców "szarlotka"...:)
IDĄ Święta..., idą Święta... :)))....jest już Nowiuśki "Karpik":)))))
Jakiś czas temu wzięłam udział w konkursie zorganizowanym przez kaan, warunkiem udziału w konkursie było opisanie swoich wieczorów jesiennych. ..odważyłam się.... choć zawsze mam wątpliwości czy umiem napisać w odpowiedni sposób to co chciałabym przekazać....
Nagrodą główną był zestaw 20 magicznych kul COTTON BALL LIGHTS, a ponieważ marzy mi się on do pokoju Leny to postanowiłam zaryzykować....a poza tym opisanie jesiennego wieczoru sprawiło mi dużo frajdy...mogłam na chwilę zapomnieć o pędzącym czasie i złapać chwile wytchnienia. .. :)
Napisałam w kilku słowach co mi w duszy gra jesienią...
....czytając opowieści Kobiet wiedziałam, że nagroda zasłużenie! powędruje do jednej z Nich:)
Jakże wielka była moja radość gdy otrzymałam maila od Kasi, o przyznanym mi wyróżnieniu!:)
Kasiu z całego serca -jeszcze raz bardzo Ci dziękuję! :) sprawiłaś mi ogromną Radość!!
...Dziękuję Wszystkim za odzew pod moim ostatnim postem....nawet nie wiecie jak wiele to dla mnie znaczy..., tym bardziej, że nigdy nie rozmawiałyście ze mną 'face to face', a zatrzymałyście się na chwilę i zostawiłyście dobre słowo...:)
DZIĘKI WIELKIE!! :):):):)
...za kilka godzin zacznie się weekend:)...
Zamierzam napić się winka...posłuchać muzyki, obejrzeć coś i zapomnieć o wszystkim...może wieczorami zmobilizuję się w końcu do uszycia czegoś...czas najwyższy, przecież jesień już w progu....zaczęłam jeść czosnek i chrzan, a to wyraźny sygnał mojego organizmu..., który czuje jesień....
Dzięki Rodzicielce jadłam już świeże orzechy- Dzięki Kochana!:)...i winogrono działeczkowe....niestety łakomstwo wygrało i zdjęć nie zrobiłam:):)
Chciałam Wam zaprezentować szmatko-ciamkatkę, którą uszyłam jakiś już czas temu dla pewnego Małego Kawalera z ukochanego minky i mięciutkiej tkaniny Roberta Kaufmana...jak jest mięciutka widać po "zagniotkach", ale nic to i tak ją uwielbiammmmm!:)
W środku umieściłam szeleszczącą folię by Maluch miał radość z miętoszenia:)
Pozdrawiam Wszystkich czytających, Komentujących szczególnie!!:) i życzę Wam spokojnego weekendu:)
...Kolejny raz dostałam w splot słoneczny....po 8-śmiu latach....napiszę o tym tu..by pamiętać, że nie warto poświęcać się
....dla tych, którzy tego i tak nie docenią...
...a teraz już znikam spać...jutro będzie nowy dzień...?...
...Moja Mała Przedszkolaczka 2 września z wielkim uśmiechem na twarzy wmaszerowała do Przedszkola:)....
Przebrałyśmy się i za łapkę poszłyśmy do klasy....a przed klasą sceny dantejskie....Dzieci i Mamy płaczą....:(
...inne lamentują, że będą grzeczne byle ich tu nie zostawiać....serce mi pęka....ale zbieram się w sobie i myślę...Musisz być silna dla Lenki....Ona Ci ufa i wierzy Ci na słowo, że w Przedszkolu jest BOSKO, że są Dzieci...nowe zabawki i sympatyczna Pani!...:)
Co prawda przez wiele miesięcy ostrzegałaś Ją, że Dzieci będą płakać w pierwszych dniach...., że nie będą chciały wchodzić...., i że nie trzeba się obawiać....a na pytanie:
- Mamusiu a dlaczego będą płakać...?
Odpowiadałaś:
-Może nie wszystkie Mamusie powiedzą Dzieciom, że po pracy po nie wrócą...?...ale Ty wiesz, że po pracy Cię będę odbierać, prawda? I nie musisz płakać...:)...a mimo to serce Ci drży...a co jak zacznie płakać....??
Jak bardzo szkoda mi było tych Dzieci i tych Rodziców....mój Boże....jak musiało być im ciężko....Współczuję, szczerze współczuję!!...
Jednak Moje Dziecko zaskakuje mnie od dnia narodzin....już w chwili gdy po zaplanowanej cesarce na godzinę 8:30, zdecydowała się na wyjście drogą naturalną...i o 2:14 rozpoczęła akcję porodową....:):):)....
2 września o 8:15 Lena dała mi buziaka, przytuliła się, pomachała...minęła spazmujące na rękach swych Mam i Tatusiów Dzieci i weszła do sali, usiadła na dywanie i zaczęła bawić się zabawkami....podniosła głowę...spojrzała na mnie, uśmiechnęła się...przesłałyśmy buziaka....krzyknęłam...-Będę po obiadku! Usłyszałam: -Dobrze!:)
Pomachałam i wyszłam z przedszkola....po policzkach leciały mi łzy Szczęścia....jesteś Dzielna Córeczko!:)
Takiej reakcji na Przedszkole nie mogłam sobie nawet wymarzyć....życzę Wszystkim Rodzicom, by tak właśnie Ich Pociechy wędrowały do Przedszkola:):):)
Piszę o tym TU dla Ciebie Kochana Kruszynko, byś kiedyś mogła to sobie przeczytać...jeśli będziesz miała na to ochotę:)
Oczywiście obecnie ku niezadowoleniu Leny! musi być w domu....bo już zapalenia ucha się przypałętało ...i z WIELKIM BÓLEM!!!!!!!! łykamy pierwszy antybiotyk w życiu....podstępem wymyślonym przez Mamusię, że za łykanie antybiotyku, mała Myszka zostawia za drzwiami mały drobiazg w prezencie:):):)
Jeszcze kilka dni łykania przed nami....oby siła przekupstwa działała do końca...!!!!
Jak macie jakieś sposoby na podawanie Dziecku leku w zawiesinie, którego nie lubi, to bardzo chętnie poczytam!:):):)
Wiedziałam, że pierwszy rok chorobowo jest ciężki, ale że tak szybko to nastąpi, to nie przypuszczałam!!:(:(
Gdybym usłyszała jak śpiewa tą piosenkę w latach 70-tych...nigdy bym się przy Niej nie zatrzymała....na szczęście pierwsze w ucho wpadło wykonanie z 2000r. ...
.....i cała ta płyta....porusza moją wrażliwość.....bardzo, bardzo...bardzo....
Joni Mitchell - Both Sides Now
Rows and flows of angel hair And ice cream castles in the air And feather canyons everywhere I've looked at clouds * that way
But now they only block the sun They rain and snow on everyone So many things I would have done But clouds got in my way I've looked at clouds from both sides now
From up and down, and still somehow It's cloud illusions I recall I really don't know clouds at all
Moons and Junes and Ferris wheels The dizzy dancing way you feel As ev'ry fairy tale comes real I've looked at love that way
But now it's just another show You leave 'em laughing when you go And if you care, don't let them know Don't give yourself away
I've looked at love from both sides now From give and take, and still somehow It's love's illusions I recall I really don't know love at all
Tears and fears and feeling proud To say "I love you" right out loud Dreams and schemes and circus crowds I've looked at life that way
But now old friends are acting strange They shake their heads, they say I've changed Well something's lost, but something's gained In living every day
I've looked at life from both sides now From win and lose and still somehow It's life's illusions I recall I really don't know life at all I've looked at life from both sides now From up and down, and still somehow It's life's illusions I recall I really don't know life at all.
...mieszkałam tam do 11 r.ż. ...a teraz spędzam tam każdą wolną chwilę....bo Lubię....nawet bardzo ....:)
...tam mam wolność...zieleń...piękne niebo....
...kawa pita o poranku na zewnątrz smakuje nieziemsko....
...to czas Rodzinny....czas wspomnień, teraźniejszości....i nowej historii, którą na kartach tego miejsca zapisuje moje Dziecko....
...a jak słyszę...- Mamo, uwielbiam tu być.... to dostaję skrzydeł....:)
...mój mały Kraj-Raj....:)....
Słońce się rozbudza...teatr chmur...i kawa...
Dzięki Mojej Rodzicielce...podniebienia zawsze są uradowane:)
...moja Królewna w niedzielny poranek zażyczyła sobie naleśniki...Babcia natychmiast spełniła tę prośbę ku mej nie mniejszej uciesze:))))))