.

sobota, 16 marca 2013

....muzyka...

Muzyka...?
...Jest w moim życiu od zawsze..
....moje wspomnienia z dzieciństw to śpiewająca Mama, która jest muzyką....:)

....Piękny śpiew/muzyka wzrusza mnie jak mało co....mam ciary na całym ciele...a czasami mnie poraża....wprowadza w podziw, że tak można...
Lubię jak na koncertach Ludzie śpiewają z Wokalistką/tą.... to też mnie wzrusza....

....każdy etap mojego życia wiąże się z muzyką....słuchaną...graną...śpiewaną....wokal kobiecy, wokal męski.....innym razem tylko muzyka..., nawet słowa czytane z muzyką......
..nowo poznawani Ludzie...Ci całkiem Bliscy...bliżsi, dalecy i Ci  teraz już dalecy...zawsze wnosili w moje życie Kogoś lub coś... innego....do posłuchania czy do zaśpiewania....a czasami to ja wręczałam im kawałek siebie w postaci muzyki....

...Muzyka jest we mnie...jestem muzyką... jak śpiewam to czuję się wolna...(...i pomyśleć, że jestem Panią z biura....ale tam też śpiewam...?!?..)..choć teraz najczęściej śpiewam w aucie i z Małą Damą...i cieszę, że Ona też reaguje na muzykę...i że próbuje śpiewać...:)....!!

Cudowne w muzyce jest również to, że ta sama linia melodyczna czy wyśpiewane słowa brzmią inaczej w zależności...od dnia...od nastroju...od osoby obok...od osoby w sercu..od osoby w głowie...aż wreszcie....od chwili życia, w której akurat jesteśmy....

...Muzyka jest wyznacznikiem mojego dojrzewania:
...dziecko...
...dziewczyna...
....kobieta....

Dziś wróciłam do zamierzchłej przeszłości muzycznej....ta Kobieta towarzyszyła  mi w zasadzie każdego dnia w liceum, i w czasie studiów ....przeplatała się z innymi dźwiękami....ale zawsze była....
W Jej tekstach odnajdowałam kawałek siebie...wróciłam do Niej.... i nie wiem czy dlatego, że cofam się kilka kroków w tył, choć to raczej nie możliwe...czy po prostu coś pękło we mnie i jestem o krok dalej...a Ona znów leży mi jak ulał....?

Coś zmieniło się?
(Muzyka i słowa: Edyta Bartosiewicz)

Coś zmieniło się nie umiem znaleźć słów
I tak jak dawniej nie będzie nigdy już

I nie znałam siebie spokojnej tak
Bez odważnych słów bez wiecznych walk
Wzburzona krew płynie teraz łagodniej
I to co wcześniej z powiek spędzało sen
Targało mną bolało mnie...
Dziś mogę mówić o tym spokojnie
Oh

Tak nagle z dnia na dzień
Nie tęsknię do tamtych chwil
Tak pusto we mnie
Nic nie zostało mi

I nie byłam nigdy spokojna tak
Pewna swoich słów dziś pewność mam
Że skończyło się
Skończyło się coś na dobre
I nie wiem czy naprawdę tego chcę
Niech targa mną niech boli mnie
Może wcale nie chcę żyć spokojnie...

Przeżyjmy jeszcze jeden dzień
Przeżyjmy jeszcze jeden dzień
Przeżyjmy jeszcze taki dzień wśród zwykłych dni
Przeżyjmy jeszcze jeden dzień
Jeszcze jeden taki dzień
Przeżyjmy jeszcze taki dzień
A potem już nic...



Spokojnego weekendu...
Ola

27 komentarzy:

  1. Mi również ;)
    Jej "urodziny" śpiewam zawsze pod nosem, kiedy nadchodzi ten dzień :)
    Uwielbiałam jej skromność na koncertach
    Wszystkiego dobrego :)

    p.s. dostałam powiadomienie na mail! HURA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hihi...:) Czego się nie robi dla...MARYŚ:))))

      Ja też z "Urodzinami" -urodzinowo od zawsze:)
      Ona jest ponadczasowa...:)
      Buziaki:*

      Usuń
  2. Też lubię ;D czym by było nasze życie bez muzyki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kropeczko...Ona ma niesamowitą wrażliwość w sobie...:)
      Cudownie zgrywa dźwięk i słowo:)
      ...nie wyobrażam sobie...bez muzyki....

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. tak:) Chyba wprowadzę nową tradycję:) co jakiś czas będzie muzycznie:)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  4. Bo muzyka jest bardzo ważna w życiu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj takkk...na dobry i zły dzień, na miłość bądź jej brak...na wyrażenie siebie...:)

      Usuń
  5. Olcia jak miło poznać Cię z tej strony:))) Muzyczne pasje podziwiam:)) I niech towarzyszą zawsze tym krokom Kochana:))
    Dobrego łikendu z córeczką, odpoczywaj...:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewuś:)
      W bocznym pasku umieściłam "Mój Drogi Świat"...tam możesz poznać mnie od strony pieśniarki:)
      Ściskam serdecznie Kochana:)

      Usuń
    2. Olciu właśnie sobie słucham na dobranoc Twojego głosu i słów mi brak...pięknie. Poezja śpiewana do zasłuchania...pięknie się Ciebie słucha, barwa, głos, emocje...
      Bardzo mi miło, że mogłam Cię usłyszeć, będę sobie do Ciebie wracać do posłuchania:)):*

      Usuń
    3. Ewuś:):):)
      Bardzo, bardzo dziękuję..:)
      I ogromnie się cieszę, że jeszcze będziesz miała ochotę wrócić do mnie i tu i tam:)
      Buziaki :****

      Usuń
  6. Jakoś się wyciszyłam czytając tutaj Ciebie... Pięknie śpiewasz to już wiem...
    Ta piosenka też piękna... Czytałam kiedyś historie Edyty, ze miała taki moment w życiu ciężki, że przestała śpiewać..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Julitko cieszę się, że znalazłaś coś pozytywnego w moich słowach...:)
      Dziękuję za dobre słowo.
      Tak Edyta teraz po woli staje na nogi...odnajduje w sobie siłę i głos....Widziałam z Nią wywiad...
      Od wielu lat czekam na Jej płytę i Jej powrót...:)
      Pozdrawiam serdecznie:)
      :*

      Usuń
  7. ...lubię jej muzykę...jej słowa....
    Miłej niedzieli...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też Aniu..., nawet bardzo!:)
      Dzięki Kochana i wzajemnie....!
      Ściskam Kropeczkowo...:):*

      Usuń
  8. Przeżyjmy jeszcze taki dzień wśród zwykłych dni
    A potem już nic...
    Hmmm...smutne to

    Uśmiechu życzę Mycho :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ....smutne, smutne...ale czasami prawdziwe tak, że aż w kościach zaboli...

      oj, dziś z tym uśmiechem na bakier jakoś, ale jutro będzie nowy dzień i tego się trzymam!:)
      Ścisk!:)

      Usuń
  9. Muzyka bardzo ważna jest, u nas też jest wszechobecna :)
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Oleńko, często widzę u Ciebie klimaty zbliżone do moich...:)
      ...Pozdrawiam:)

      Usuń
  10. Nie wyobrażam sobie życia bez muzyki, a Edyta to klasa sama w sobie.
    W Trójce jutro 50-lecie Kaczkowskiego przy mikrofonie. Mam nadzieję, że muzycznie będzie cudnie.
    Serdeczności przesyłam z wietrznej wyspy. :))) Buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu, bardzo jestem tego jutra ciekawa...:), bo w dużej mierze Piotr Kaczkowski jest odpowiedzialny za mój gust muzyczny..., wiele kierunków to właśnie On mi "wskazał":):):)
      Muzycznie i Trójkowo ściskam!!!:)
      U nas śnieg jak cholera!...

      Usuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudne wspomnienia związane z Tobą i muzyką... Czasem zastanawiam się czemu wtedy więcej nie udało się dokonać... ale za chwile przychodzi refleksja, że jednak osiągnęłyśmy więcej niż niejedna osoba.
    Forum muzyki, Teatr Talent, Metro-Kopciuszek, Zapiecek (!), przyjaźnie, mniejsze i większe... pamiętasz?... na pewno, bo takich emocji się nie zapomina... Marzę o spotkaniu i wspominkach... KIEDY??? Przesyłam moc sentymentalnych uścisków_mArtucha :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, no oczywiście, że pamiętam:):):)
      Przecież na to muzykowanie, to dzięki Twojej odwadze poszłam...:)....a Ty pewnie trochę dzięki mojej, bo we dwie zawsze raźniej..., a jak nabór był do teatru studenckiego...pamiętasz?:)...jak Sławek na auli stanął i powiedział, że zaprasza..., że ma pomysł....no i też ramię w ramię powędrowałyśmy:):):)
      Cudnie było...i choć na studiach ciężko było, to te chwile na próbach jednych i drugich spędzone często życie ratowały....do samego końca śpiewałam przecież, nawet potem u siebie Spotkania Jesienne recitalem otworzyłam....po części dzięki Tobie...i pamiętam, i wdzięczna będę już zawsze...:):):)

      "Kopciuszek" śpiewany na głosy w oknie akademika....oczywiście, że pamiętam:):):)

      "...a mewy ósemki kreśliły..."...pamiętasz?:)....a pierwszą noc w akademiku, jak właśnie "hymn" na korytarzu śpiewali, a my przestraszone drzwi ryglowałyśmy....:):):)...Kto by pomyślał, że za chwilę się z Nimi tak zakumplujemy i same hymn śpiewać zaczniemy....:):):)
      MILIONY cudownych wspomnień Kochana mam z Tobą związanych...i mogłabym tak wyliczać i wyliczać:):):)
      ...A wiesz co jest najcudowniejsze...?,... że mimo odległości, rzadkich spotkań....jak jest źle czy dobrze to i tak drogę do siebie znaleźć umiemy...i nadal szczerze rozmawiać potrafimy....bo przyjaźni i wspólnych wspomnień nikt nam nie zabierze:)
      Ściskam!
      I jak te cholerne śniegi stopnieją to musimy ku sobie wyruszyć!!:)
      Buziam!:*

      Usuń