Poniżej przedstawiam Wam nową Torebkę, która trafi w łapki pewnej sześcioletniej Oleńki:)
Dodatkowo powstały spineczki kwiatkowe (umieszczę je w kolejnym poście z innymi spinkami z filcu)....a w zamyśle jest jeszcze bransoletka i broszka...zobaczymy:)
Tak bym chciała, żeby doba się wydłuuuuużyła....:)
...korale z filcu...spinki...maskotki...Myśli pourywane...próby kulinarne....czyli...mój mały Świat...
niedziela, 25 listopada 2012
czwartek, 22 listopada 2012
Komplety z filcu...
Popełniłam jakiś czas temu (bransoleta i broszka)...wybaczcie, że się nie rozpisuję , ale marzę już o objęciach Morfeusza:)..., a z drugiej strony chciałam też trochę zadbać o bloga.. :)
kolczyki i broszka:
Pozdrawiam Wszystkich zaglądających...zostawcie proszę jakiś ślad, jeśli oczywiście macie ochotę:)... i już czwartek...
kolczyki i broszka:
Pozdrawiam Wszystkich zaglądających...zostawcie proszę jakiś ślad, jeśli oczywiście macie ochotę:)... i już czwartek...
środa, 21 listopada 2012
Wygrane Candy u EW :)
Wczoraj gołąbek przyniósł mi przemiłą niespodziankę od EW :)
Bardzo dziękuję!! :)
Kolczyki już przetestowane- nie dość, że są przepiękne to jeszcze bardzo wygodne:):):)
A Kawa i herbata zostawione na weekend, by móc się nimi po delektować w chwili wytchnienia...
W pracy istny tajfun, a wszystko w związku z nowym rozporządzeniem..., a po pracy robótki ręczne:))) ale!...dziś postanowiłam nadrobić zaległości blogowe i rozglądam się to tu to tam...:)
Coraz częściej widać u Was, że Święta zbliżają się wielkimi krokami.... lubię ten czas...:)
Zakupiłam kalendarz adwentowy i po woli obmyślam co umieścić dla Mojej Malej Damy w każdej kieszonce... :)
A oto Cudeńka, które przyniósł gołąbek od EW! :)
Dzięki Kochana!! :)
Bardzo dziękuję!! :)
Kolczyki już przetestowane- nie dość, że są przepiękne to jeszcze bardzo wygodne:):):)
A Kawa i herbata zostawione na weekend, by móc się nimi po delektować w chwili wytchnienia...
W pracy istny tajfun, a wszystko w związku z nowym rozporządzeniem..., a po pracy robótki ręczne:))) ale!...dziś postanowiłam nadrobić zaległości blogowe i rozglądam się to tu to tam...:)
Coraz częściej widać u Was, że Święta zbliżają się wielkimi krokami.... lubię ten czas...:)
Zakupiłam kalendarz adwentowy i po woli obmyślam co umieścić dla Mojej Malej Damy w każdej kieszonce... :)
A oto Cudeńka, które przyniósł gołąbek od EW! :)
Dzięki Kochana!! :)
wtorek, 13 listopada 2012
Wyróznienie :)
Witajcie,
wpadam jak po ogień (napisałam tak na początku gdy usiadłam do kompa, ale jak się okazuje spędziłam nad tym postem sporo chwil...no nic :):) )..dużo się ostatnio dzieje.., sporo zamówień- oczywiście bardzo się cieszę:)
...staram się wszystkim sprostać, na szczęście większość na gwiazdkę, więc jeszcze chwilę mam...tylko z wolnym czasem krucho....!:)
...ale!! ja tu "gadu-gadu" a tak naprawdę chciałam napisać o wyjątkowo milej dla mnie chwili...otóż otrzymałam Wyróżnienie "Liebster Award" od Ultry z dookole moje, bardzo Ci Kochana Dziękuję... :)
Wyróżnienie "Liebster Award" jest otrzymywane od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana blogom o mniejszej liczbie obserwatorów.
Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na pytania od osoby, która Cię nominowała. Następnie nominować 11 osób, poinformować ich o tym oraz zadać im 11 pytań.
Nie można nominować osoby, która nominowała Ciebie.
Ultra żałuję, że nie mogę Ciebie nominować...bo bardzo mi "po drodze" do Twoich klimatów..., wiesz o czym piszę, prawda ? :):):)
Nominowałabym Cię za: niesamowity "cichy" klimat, za zdjęcia, za muzykę, za Trójke, za niebieskie drzwi, za tło bloga...niby banał, a jednak...:)...iiiii za patrzenie pod słońce...:)
Ale skoro nie mogę wyróżnić Ciebie to na początek wybrałam 5 Dziewczyn u których lubię być .....(obiecuję uzupełniać listę wyróżnionych sukcesywnie).
Oto osoby, którym pragnę przyznać wyróżnienia (kolejność przypadkowa..):
1. Marcie z "moich pasji" za długoletnią przyjaźń, za bezinteresowność, za dobre serducho, za płacz ze złości;), za zrozumienie, za szczerość, za telefony i sms'y, za długie rozmowy wtedy i teraz, za dzielenie studenckiej ławy :) i pokoju, za śmiech i wygłupy, za to, że jest zakręcona pozytywnie a PRZEDE WSZYSTKIM za to, że jest wyjątkowo Zdolną Bestią i wykonuje naprawdę kawał dobrej roboty -sprawdźcie koniecznie na Jej Blogu !!! :)
2. Rayli z koralikowego kącika za to, że pięknie wyplata z koralików najróżniejsze cuda... podziwiam, sama raczej się nie odważę na to, więc tym bardziej podziwiam:) zajrzyjcie do Niej-warto!:)
3. Karinie z Talulli za wszechstronność, za piękne kolczyki i wisior "Paris...Paris...z wieżą Eiffla" które mnie urzekły...a najbardziej za Kaboszonowy pierścionek i drzewo, którym mnie uwiodła na dobre :)
Zajrzyjcie do Niej koniecznie!! :)
4. IZZILAND za to, że za każdym razem mam wrażenie, ze Jej biżuterię może nosić sama Królowa Angielska!!...za niezwykłe rzeczy, które tworzy i za to, że zawsze z niecierpliwością czekam na Jej nowe prace:) Musicie tam zajrzeć, bo ta Kobiet jest Niesamowita...:)
5. Goya Rosé, która ostatnio dostała kilka wyróżnień i pewnie znudziło Jej się odpowiadać na pytania...., ale trudno Kochana, musisz się jeszcze pomęczyć:)... Twój talent mnie powala, wobec czego nie mogę przejść obojętnie obok Twoich prac!! ... za poczucie humoru, za wszechstronność...za filc i za niesamowicie oryginalną kreskę!!, i jeszcze za to, że Charlotte przypomina Mendulskiego, bądź Mendulski przypomina Charlotte:)...
kolejne blogi..niebawem...:)
Odpowiedzi na pytania... nie powiem, ciężko było często nie umiałam odpowiedzieć jednoznacznie...mam nadzieję, że mi wybaczysz:)
1. Jaką książkę właśnie czytasz? „Listy na wyczerpanym papierze” A. Osiecka i J.Przybora (kolejny już raz...)
2. Co Cię skłoniło do blogowania? ...Marta powiedziała mi kiedyś, żebym spróbowała bo to daje dużo frajdy-nie myliła się..:)
3. Ulubiona piosenka ...tak wiele ich lubię...nie umiem wybrać jednej-przepraszam!:)
4. Muzyka klasyczna czy jazz? ...jazz...
5.Gotowanie czy jedzenie? jedzenie... uwielbiam kuchnię Mojej Mamy!:), ale z gotowania też czerpię przyjemność ...:)
6. Pieprz czy wanilia? ...czekolada! :)
7. Zdjęcia czarno-białe czy kolorowe? ...Czarno białe..., ale Dzieci lubię w kolorach...
8. Szydełko czy druty? ...ani, ani...dwie lewe ręce do tego..:)
9. Wierzysz w przeznaczenie? ..TAK, szczególnie od 4 lat, jest mi prościej zaakceptować okrutną rzeczywistość...
10. Śpiewać czy słuchać? ... i śpiewać- TU dowód:) i słuchać...ja jestem muzyką...
11. Czytanie książek czy kino? ..dobre! kino...
Moje pytania:
1. Jakim jesteś tańcem?
2. Pies czy kot?
3. Ulubiona wokalistka?
4. Kawa czy herbata?
5. Film, który ostatnio zrobił na Tobie wrażenie.?
6. Naleśniki czy schabowy?:)
7. Przyjaciel czy Przyjaciółka?
8. Czy wierzysz w Telepatię..tzn. wyczuwanie Czyichś emocji na odległość...?
9. Gdy myślisz o Rodzicach jakie słowo Ci nasuwa...?
10. Fortepian czy skrzypce?
11. Co Chciałabyś/Chciałbyś w sobie zmienić..?
Zmykam...:) Ultra bardzo dziękuję za Wyróżnienie i za "zmuszenie" mnie do napisania tych kilku słów:)
Ola :)
wpadam jak po ogień (napisałam tak na początku gdy usiadłam do kompa, ale jak się okazuje spędziłam nad tym postem sporo chwil...no nic :):) )..dużo się ostatnio dzieje.., sporo zamówień- oczywiście bardzo się cieszę:)
...staram się wszystkim sprostać, na szczęście większość na gwiazdkę, więc jeszcze chwilę mam...tylko z wolnym czasem krucho....!:)
...ale!! ja tu "gadu-gadu" a tak naprawdę chciałam napisać o wyjątkowo milej dla mnie chwili...otóż otrzymałam Wyróżnienie "Liebster Award" od Ultry z dookole moje, bardzo Ci Kochana Dziękuję... :)

Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na pytania od osoby, która Cię nominowała. Następnie nominować 11 osób, poinformować ich o tym oraz zadać im 11 pytań.
Nie można nominować osoby, która nominowała Ciebie.
Ultra żałuję, że nie mogę Ciebie nominować...bo bardzo mi "po drodze" do Twoich klimatów..., wiesz o czym piszę, prawda ? :):):)
Nominowałabym Cię za: niesamowity "cichy" klimat, za zdjęcia, za muzykę, za Trójke, za niebieskie drzwi, za tło bloga...niby banał, a jednak...:)...iiiii za patrzenie pod słońce...:)
Ale skoro nie mogę wyróżnić Ciebie to na początek wybrałam 5 Dziewczyn u których lubię być .....(obiecuję uzupełniać listę wyróżnionych sukcesywnie).
Oto osoby, którym pragnę przyznać wyróżnienia (kolejność przypadkowa..):
1. Marcie z "moich pasji" za długoletnią przyjaźń, za bezinteresowność, za dobre serducho, za płacz ze złości;), za zrozumienie, za szczerość, za telefony i sms'y, za długie rozmowy wtedy i teraz, za dzielenie studenckiej ławy :) i pokoju, za śmiech i wygłupy, za to, że jest zakręcona pozytywnie a PRZEDE WSZYSTKIM za to, że jest wyjątkowo Zdolną Bestią i wykonuje naprawdę kawał dobrej roboty -sprawdźcie koniecznie na Jej Blogu !!! :)
2. Rayli z koralikowego kącika za to, że pięknie wyplata z koralików najróżniejsze cuda... podziwiam, sama raczej się nie odważę na to, więc tym bardziej podziwiam:) zajrzyjcie do Niej-warto!:)
3. Karinie z Talulli za wszechstronność, za piękne kolczyki i wisior "Paris...Paris...z wieżą Eiffla" które mnie urzekły...a najbardziej za Kaboszonowy pierścionek i drzewo, którym mnie uwiodła na dobre :)
Zajrzyjcie do Niej koniecznie!! :)
4. IZZILAND za to, że za każdym razem mam wrażenie, ze Jej biżuterię może nosić sama Królowa Angielska!!...za niezwykłe rzeczy, które tworzy i za to, że zawsze z niecierpliwością czekam na Jej nowe prace:) Musicie tam zajrzeć, bo ta Kobiet jest Niesamowita...:)
5. Goya Rosé, która ostatnio dostała kilka wyróżnień i pewnie znudziło Jej się odpowiadać na pytania...., ale trudno Kochana, musisz się jeszcze pomęczyć:)... Twój talent mnie powala, wobec czego nie mogę przejść obojętnie obok Twoich prac!! ... za poczucie humoru, za wszechstronność...za filc i za niesamowicie oryginalną kreskę!!, i jeszcze za to, że Charlotte przypomina Mendulskiego, bądź Mendulski przypomina Charlotte:)...
kolejne blogi..niebawem...:)
Odpowiedzi na pytania... nie powiem, ciężko było często nie umiałam odpowiedzieć jednoznacznie...mam nadzieję, że mi wybaczysz:)
1. Jaką książkę właśnie czytasz? „Listy na wyczerpanym papierze” A. Osiecka i J.Przybora (kolejny już raz...)
2. Co Cię skłoniło do blogowania? ...Marta powiedziała mi kiedyś, żebym spróbowała bo to daje dużo frajdy-nie myliła się..:)
3. Ulubiona piosenka ...tak wiele ich lubię...nie umiem wybrać jednej-przepraszam!:)
4. Muzyka klasyczna czy jazz? ...jazz...
5.Gotowanie czy jedzenie? jedzenie... uwielbiam kuchnię Mojej Mamy!:), ale z gotowania też czerpię przyjemność ...:)
6. Pieprz czy wanilia? ...czekolada! :)
7. Zdjęcia czarno-białe czy kolorowe? ...Czarno białe..., ale Dzieci lubię w kolorach...
8. Szydełko czy druty? ...ani, ani...dwie lewe ręce do tego..:)
9. Wierzysz w przeznaczenie? ..TAK, szczególnie od 4 lat, jest mi prościej zaakceptować okrutną rzeczywistość...
10. Śpiewać czy słuchać? ... i śpiewać- TU dowód:) i słuchać...ja jestem muzyką...
11. Czytanie książek czy kino? ..dobre! kino...
Moje pytania:
1. Jakim jesteś tańcem?
2. Pies czy kot?
3. Ulubiona wokalistka?
4. Kawa czy herbata?
5. Film, który ostatnio zrobił na Tobie wrażenie.?
6. Naleśniki czy schabowy?:)
7. Przyjaciel czy Przyjaciółka?
8. Czy wierzysz w Telepatię..tzn. wyczuwanie Czyichś emocji na odległość...?
9. Gdy myślisz o Rodzicach jakie słowo Ci nasuwa...?
10. Fortepian czy skrzypce?
11. Co Chciałabyś/Chciałbyś w sobie zmienić..?
Zmykam...:) Ultra bardzo dziękuję za Wyróżnienie i za "zmuszenie" mnie do napisania tych kilku słów:)
Ola :)
czwartek, 8 listopada 2012
...korale filc...
Aura za oknem przyćmiewa mój umysł.. ale za to pochłaniam niezliczoną ilość słodyczy... taki substytut słońca w formie batonika...:) co pewnie nie wychodzi mi na zdrowie....jednak na sto procent wchodzi mi na biodra!!...no nic taki lajf jesienno-zimowy...
Mała wręcz odwrotnie dziwnie pobudzona..od kilku dni..., długo zasypia...zupełnie odwrotnie niż ja..nastawiam już budzik jak się z Nią kładę (do zasypiania)...bo bywa, ze usypiam szybciej niż Ona...ehh...
Dziś jadąc z pracy słuchałam Laurie Anderson...lubię Ją i mam nadzieję, że kiedyś jeszcze zagra w Polsce... i że uda mi się usłyszeć Ją na żywo...
A wczoraj miłą niespodzianką było usłyszenie Pana Piotra Kaczkowskiego.... uświadomiłam sobie jak bardzo mi Go brakuje!
Kilka moich jesiennych nonsensów....:
Kocie klimaty Mendulskiego...:)
Pozdrawiam...
Mała wręcz odwrotnie dziwnie pobudzona..od kilku dni..., długo zasypia...zupełnie odwrotnie niż ja..nastawiam już budzik jak się z Nią kładę (do zasypiania)...bo bywa, ze usypiam szybciej niż Ona...ehh...
Dziś jadąc z pracy słuchałam Laurie Anderson...lubię Ją i mam nadzieję, że kiedyś jeszcze zagra w Polsce... i że uda mi się usłyszeć Ją na żywo...
A wczoraj miłą niespodzianką było usłyszenie Pana Piotra Kaczkowskiego.... uświadomiłam sobie jak bardzo mi Go brakuje!
Kilka moich jesiennych nonsensów....:
Kocie klimaty Mendulskiego...:)
Pozdrawiam...
Swarovski różności...
.. dziergam nocami...mam kilka zamówień, czuć już w "powietrzu", że gwiazdka się zbliża i co poniektórzy zaczynają myśleć o prezentach...:))))), szkoda tylko, że budzik mnie jutro obudzi o 5:40...aaaa!!!! :)
Poniżej drobna próbka tego co zaczyna powstawać:)
Wybaczcie, że się nie rozpisuję...ale dziś padam już na twarz...
pozdrawiam!
Wykonane ostatnio na specjalne zamówienie:)
Zdjęcia nie należą do doskonałych,wybaczcie, ale mój pstrykacz tak średnio się nadaje...:(
P.S. Mamuś myślę o Tobie!!!!! wracaj szybko bo robota czeka!:))))
Poniżej drobna próbka tego co zaczyna powstawać:)
Wybaczcie, że się nie rozpisuję...ale dziś padam już na twarz...
pozdrawiam!
Wykonane ostatnio na specjalne zamówienie:)
Zdjęcia nie należą do doskonałych,wybaczcie, ale mój pstrykacz tak średnio się nadaje...:(
P.S. Mamuś myślę o Tobie!!!!! wracaj szybko bo robota czeka!:))))
wtorek, 6 listopada 2012
Pigwówka:)
Witajcie,
obiecałam jakiś czas temu, że zamieszczę przepis na pigwówkę, Ultra specjalnie dla Ciebie:)
Przepis podaję w oryginale, czyli w takiej formie w jakiej ja go otrzymałam.
Placuniu, jeśli tu zajrzysz to mam szczerą nadzieję, że się nie obrazisz, że Cię cytuję dosłownie ale wiesz, że uwielbiam Twoje przepisy i to dzięki Twoim przepisom mam swoje szlagierki u domowników -pigwóka, mazurek i SEEERNIKIKKKK !!!:) Buziaki dla Ciebie i M.!
Zdjęcia z poszczególnych faz przygotowania wyszperam wieczorem i "dokleję:)"
Oto przepis w formie niezmienionej:) :
"Oluniuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!
leci przepis
2 kg pigwy / znaczy tak na oko/
1 kg cukru /bez znaczenia ile zawartości cukru w cukrze:):)/
1/2 litra spirytusu /pół kiterka:)/
1/2 lita wódki 40% /pół literka gorzałeczki dowolnej np. wyborowa - tańsza
też dobra/
i do roboty się zabieramy
1/ owoce pigwy myjemy czyli szlus do zlewu i pod bieżąca wodą szuru-buru:)
deczko wycieramy, łapiemy ostry nóż i zasiadamy wygodnie i kroimy pigwę na pół, ćwiartki - usuwamy pesteczki i cienkie paseczki wrzucamy do słoika, garnka, - wygodniej w słoiku, bo będą bardziej ściśnięte i co warstwa pigwy warstwa cukru
UWAGA! sypiemy dużżżżżżżo cukru, nie żałować! w tym tkwi sedno, im więcej cukru, więcej soku będzie
2/ przykrywamy słoik ściereczką czy pergaminem i ma stać, /rano, wieczorem -mieszamy/
3/ soku będzie przybywać i tak po ok. 6 lub 7 dniach jest gotowe, aby wlać teraz spirytus,
/ja przerzucam ze słoików do garnka i wlewam spirytus i przykrywam pokrywką,
łatwiej będzie mieszać/
- tak zalane owoce stoją CZTERY tygodnie, oczywiście do nich zaglądamy co parę dni i mieszamy
4/ po 4 tygodniach ostatni etap/ wyjmujemy owoce z zalewy czyli albo na sitko albo w ściereczkę albo co
innego, ważne, aby jak najwięcej soku zostało w garnku, do czystej już zalewy bez owoców wlewamy pół litra wódki, mieszamy i rozlewamy do butelek, szczelnie zamykamy, zakręcamy.
5/ pijemy po ok, 2 miesiącach /potem w butelce na dole pojawi się osad, wtedy delikatnie jeszcze raz
zlewamy, osad wyrzucamy i zostaje tylko ... smakowita pigwóweczka!/
KONIEC znaczy początek ciepłych:):) wieczorów z pigwóweczką na stole
i jeszcze, gdy owoce wyjmiemy ze spirytusu, idealne są, aby z nich zrobić
szarlotkę, pychota!!!!!!!!!!!!!!!!"
Koniec przepisu, w tamtym roku pierwszy raz robiłam pigwówkę, wsio wyszło, a szarlotka rzeczywiście dobra wyszła, tylko teraz wiem, że trzeba pigwę dokładnie przykryć ciastem, no i dobrze osłodzić, ew. posypać pudrem, bądź polać lukrem-tak też zrobiłam w zeszłym roku:)
Pozdrawiam serdecznie Wszystkich podglądaczy, a zdjęcia wkleję wieczorkiem:)
Obiecane zdjęcia poniżej, bardzo przepraszam za jakość ale pstrykałam telefonem...
obiecałam jakiś czas temu, że zamieszczę przepis na pigwówkę, Ultra specjalnie dla Ciebie:)
Przepis podaję w oryginale, czyli w takiej formie w jakiej ja go otrzymałam.
Placuniu, jeśli tu zajrzysz to mam szczerą nadzieję, że się nie obrazisz, że Cię cytuję dosłownie ale wiesz, że uwielbiam Twoje przepisy i to dzięki Twoim przepisom mam swoje szlagierki u domowników -pigwóka, mazurek i SEEERNIKIKKKK !!!:) Buziaki dla Ciebie i M.!
Zdjęcia z poszczególnych faz przygotowania wyszperam wieczorem i "dokleję:)"
Oto przepis w formie niezmienionej:) :
"Oluniuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!
leci przepis
2 kg pigwy / znaczy tak na oko/
1 kg cukru /bez znaczenia ile zawartości cukru w cukrze:):)/
1/2 litra spirytusu /pół kiterka:)/
1/2 lita wódki 40% /pół literka gorzałeczki dowolnej np. wyborowa - tańsza
też dobra/
i do roboty się zabieramy
1/ owoce pigwy myjemy czyli szlus do zlewu i pod bieżąca wodą szuru-buru:)
deczko wycieramy, łapiemy ostry nóż i zasiadamy wygodnie i kroimy pigwę na pół, ćwiartki - usuwamy pesteczki i cienkie paseczki wrzucamy do słoika, garnka, - wygodniej w słoiku, bo będą bardziej ściśnięte i co warstwa pigwy warstwa cukru
UWAGA! sypiemy dużżżżżżżo cukru, nie żałować! w tym tkwi sedno, im więcej cukru, więcej soku będzie
2/ przykrywamy słoik ściereczką czy pergaminem i ma stać, /rano, wieczorem -mieszamy/
3/ soku będzie przybywać i tak po ok. 6 lub 7 dniach jest gotowe, aby wlać teraz spirytus,
/ja przerzucam ze słoików do garnka i wlewam spirytus i przykrywam pokrywką,
łatwiej będzie mieszać/
- tak zalane owoce stoją CZTERY tygodnie, oczywiście do nich zaglądamy co parę dni i mieszamy
4/ po 4 tygodniach ostatni etap/ wyjmujemy owoce z zalewy czyli albo na sitko albo w ściereczkę albo co
innego, ważne, aby jak najwięcej soku zostało w garnku, do czystej już zalewy bez owoców wlewamy pół litra wódki, mieszamy i rozlewamy do butelek, szczelnie zamykamy, zakręcamy.
5/ pijemy po ok, 2 miesiącach /potem w butelce na dole pojawi się osad, wtedy delikatnie jeszcze raz
zlewamy, osad wyrzucamy i zostaje tylko ... smakowita pigwóweczka!/
KONIEC znaczy początek ciepłych:):) wieczorów z pigwóweczką na stole
i jeszcze, gdy owoce wyjmiemy ze spirytusu, idealne są, aby z nich zrobić
szarlotkę, pychota!!!!!!!!!!!!!!!!"
Koniec przepisu, w tamtym roku pierwszy raz robiłam pigwówkę, wsio wyszło, a szarlotka rzeczywiście dobra wyszła, tylko teraz wiem, że trzeba pigwę dokładnie przykryć ciastem, no i dobrze osłodzić, ew. posypać pudrem, bądź polać lukrem-tak też zrobiłam w zeszłym roku:)
Pozdrawiam serdecznie Wszystkich podglądaczy, a zdjęcia wkleję wieczorkiem:)
Obiecane zdjęcia poniżej, bardzo przepraszam za jakość ale pstrykałam telefonem...
Subskrybuj:
Posty (Atom)